To jest to! Miles O'Keefe w roli Bulla, jednego z trzech komandosów wybranych do akcji zniszczenia nielegalnej plantacji koki w amazońskiej dżungli... Trochę się obawiałem tego seansu. Bałem się, że Tarantini zszedł na psy w latach 80-tych tak jak jego koledzy po fachu (czytaj Lenzi czy Martino). Film to typowy "macaroni combat" - komandosi, dżungla, trup ścielący się gęsto. Świetna ścieżka dźwiękowa dodaje energii, przez co film kompletnie nie nudzi. Oszałamiający body count (nawet nie liczyłem, ale sam O'Keefe kładzie spokojnie 200 chłopa) + Henry Silva na deser w roli bezwzględnego zabójcy stojącego na czele grupy chroniącej właściciela plantacji.
Film w Polsce na kasetach wideo pt: "The Hard Way" wydała firma Demel - czytał Tomasz Knapik.
8/10