Może czegoś nie do końca zrozumiałam, ale co za matka zostawia dzieciaka pod opieką ojca i nie pokazuje się już nigdy więcej? Tym bardziej, że facet ledwo wiązał koniec z końcem? Owacje na stojąco oraz order najlepsza mama dekady <3
Bardzo ciekawe co było z nią dalej... Czy jak mąż zaczął odnosić pierwsze sukcesy to sobie przypomniała o tym, że kocha jego i dziecko czy dalej wszystko było "whatever"... Stawiam, że jednak to pierwsze...
"ale co za matka zostawia dzieciaka pod opieką ojca i nie pokazuje się już nigdy więcej?"
To się zdarza. Znam taki przypadek z mojego bliskiego otoczenia.
Pozdrawiam.
Hm.. wiemy, że film oparty jest na prawdziwych wydarzeniach, mimo tego na początku padają słowa o poznaniu ojca przez Chrisa w wieku 28 lat. W biografii rzeczywistej ojciec katował rodzinę fizycznie i mentalnie, matka próbowała go zabić... Sądzę, że ten wątek był zbyt skomplikowany do przekazania filmowego, bądź tak trudny i wstrząsający dla Chrisa, że obraz matki po prostu w pewnym momencie zostaje ucięty. A może i na potrzebę ekranizacji postać jej została całkowicie zmyślona... Wiele hipotez..
Film oparty na prawdziwych wydarzeniach...
Śmieszny zestaw , mający podnieść wartość filmu...
Prawdziwa historia + prawdziwa historia + prawdziwa historia = Hollywoodzka historia czyli "oparta na faktach" bzdura..
A co ma być? Ja jedyne czemu się dziwię, to że nie walczyła bardziej o syna. Ale to że od niego odchodzi mnie wcale nie dziwi - ileż można wytrzymać z taką fajtłapą i egoistą? Ona zasuwała na dwóch etatach, a on zamiast wziąć się do pracy, to usiłował sprzedawać coś, czego prawie nikt nie chciał. Koleś był kompletnie nieodpowiedzialny i owszem, na początku wydawało się, że ona go wciąż negaci i dołuje, ale z każdą sceną dochodziłam do wniosku, że ten facet nie był wart wysiłków. Co z niego za ojciec, że doprowadza do tego, że jego własne dziecko musi spać w noclegowni, a nawet w toalecie. I to nie z przyczyn niezależnych, ale z własnej winy!
w sumie zabrała syna a chris później go jej odebrał szarpiąc ją pod przedszkolem może się go bała w sumie powinien oddać dziecko pod jej opieke zamiast spać z nim w przytułku to nie była patologiczna matka
Sądząc po tym, że łatwo dała się przekonać do pozostawienia dziecka, po usłyszeniu argumentu, że nie da rady go tak dobrze wychować, wydaje mi się, że w środku się z nim zgodziła. Spędzając tyle czasu w pracy miała z synem wyraźnie mniej kontaktu niż ojciec i mogła rzeczywiście zdawać sobie sprawę z tego, że woli zostać z ojcem.