Cóż rzec? Kolejne wlk. dzieło pana Leone. Brak humoru, jaki był w Dobry, zły i brzydki, ale zbliżenia na twarze bohaterów, ich dłonie pozostają. Muzyka i oczywiście C.E. wypada rewelacyjnie...jak w każdej roli, kiedy ma mało kwestii do wygłoszenia i oczywiście zakończenie w odpowiednim stylu ("Rachunek się nie zgadzał, ale już w porządku").Wielki film po prostu!
Przychodzę tu, żeby napisać swoją opinię - a Ty już tu jesteś i co gorsza napisałaś to, co ja chciałem :)
Może odnośnie Eastwooda się nie zgodzę; w "Złocie dla zuchwałych" czy "Wzgórzy złamanych serc" mówi całkiem sporo a 'mimo tego' filmy są świetne; tak jak i gra Eastwooda.
Poza tym, niesamowita muzyka Ennio Moricone. I te smaczki; liczenie czasu strażnikom, pojedynek na kapelusze... Ech, no. Zniosłem lektora w telewizji i przerwy na reklamy. Czy może być lepsza rekomendacja dla filmu? :P:P