Film może nie tak znakomity jak "Dobry, zły i brzydki" czy "Pewnego razu na Dzikim Zachodzie" jednak jest bardzo dobry. Zdecydowanie lepszy i lepiej zrealizowany niż "Za garść dolarów" jednak nie uznał bym go jeszcze za dzieło wybitne. Film jeszcze nie łamie schematów rządzących westernem jednak jest to kawał niezłego kina z klimatem i wspaniałą muzyką Pana Morricone. No i nawet Clint Eastwood (którego strawić ogólnie nie mogę) w tym filmie sprawdza się znakomicie. Ode mnie mocarna 8 :-). Polecam to wyborne spagetti na dziko ;-).